wczoraj i dziś

2011-11-04 20:37

Wczorajszy dzień był dla mnie bardzo intensywny i męczący. Już o 9 rano siedziałem w pociągu jadącym do Opola, jechałem tam, aż do trzech lekarzy.

Na 10.40 miałem umówioną wizytę u lekarza kardiologa, jednak po przyjściu na poczekalnie okazało się, że jest aż godzinny poślizg! Mama bardzo się zdenerwowała bo o godz. 12 miałem siedzieć na fotelu dentystycznym i to w innej części Opola.

Faktycznie opóżnienie było spore, bo dopiero o 11.30 wszedłem do gabinetu. Tam zrobiono mi EKG i okazało się, że moje serducho nie bije regularnie, ma tendencje do zwolnień, a to nie jest prawidłowe. Lekarz chciał bym przez jeden dzień nosił taki aparat Holtera, który ma na celu monitorowanie pracy mojego serca. Jednak po rozmowie z mamą stwierdził, że może lepiej będzie jak za pól roku spróbujemy, może wtedy będę na tyle mądrzejszy żeby nie ściągać tych wszystkich kabelków, które byłyby do mnie przypięte.

Parę minut po tej wizycie jechałem już autobusem do ośrodka rehabilitacyjnego, gdzie byłem umówiony ze stomatologiem i psychologiem.

Po kilku minutach spóżnienia weszliśmy do gabinetu dentystycznego, tam okazało się, że w ogóle nie ma mnie na liście osób zarejestrowanych!

Pan doktor zadzwonił do sekretariatu by to wyjaśnić i okazało się, że faktycznie zaszła pomyłka, poprostu zapomniano zapisać mnie na listę...

Nie minęła chwilka, a ja już siedziałem na takim kosmicznym fotelu. Tak naprawdę nie miałem nigdy do czynienia ze stomatologiem  także nie wiedziałem czego mam się spodziewać. Bez żadnego problemu położyłem się wygodnie i grzecznie otworzyłem buzie. Wiedziałem, że mam tak zrobić bo mama uprzedziła mnie wcześniej, że pan doktor będzie oglądał  moje ząbki. Muszę się pochwalić, że pan doktor bardzo był zadowolony z moich ząbków, okazało się, że wszystkie ząbki mam zdrowe i gdyby nie moja złamana jedynka nie miałby się do czego przyczepić :) Takim specjalnym lakierem pomalował  mi ząbki żeby się nie psuły i kazał  przyjść za 3 miesiące do kontroli. Pierwsza wizyta była przyjemna i bezbolesna a to najważniejsze :)

Szkoda, że mama nie zrobiła żadnego zdjęcia, ale chyba była bardziej przejęta tą wizytą niż ja i poprostu zapomniała...

O godz. 13 siedziałem już w gabinecie psychologa. Pani psycholog rozmawiała o mnie z mamą, a ja rysowałem i robiłem mnóstwo innych rzeczy, m.in. roznosiłem gabinet.... Byłem bardzo zmęczony bieganiem przez cały dzień po lekarzach, że nie chciało mi się współpracować, wolałem robić to ca ja chciałem, a nie to co mi kazano. Wizyta trwała godzinę, a ja pokazałem sie z tej lepszej i gorszej strony, pokazałem swoją buntowniczą osobowość. Może przy następnej wizycie za 2 tygodnie będzie lepiej...

Dzisiaj także byłem u lakarza, tym razem u alergologa. Zostałem tam skierowany gdyż często choruje na zapalenie krtani i trzeba było określić co może być tego przyczyną. Było nawet podejrzenie astmy oskrzelowej, jednak na szczęście Pani doktor wykluczyła tą opcję. Przepisano mi leki na alergie, które powinny zmniejszyć lub nawet wyeliminować moje nocne ataki duszności. Mam nadzieję, że dzięki tym lekom nie powtórzą się one nigdy.

 

Na sam koniec pragnę wszystkim podziękować za odwiedzanie mojego zakątka. W październiku padł kolejny rekord! Odwiedzano mnie aż 423 razy!!!

DZIĘKUJĘ!!!!!!!